We wtorek 29 grudnia po godzinie 7 kluczborskie służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem samochodu ciężarowego pod Gotartowem na DK11.
Kierujący ciężarowym MAN-em z naczepą jadąc od strony Olesna zjechał w prawa stronę, przejechał przez zatoczkę dla autobusów i złapał prawymi kołami rów i skosił znak. Następnie odbił ostro w lewo i wjechał do rowu po przeciwnej stronie drogi łamiąc przydrożne drzewo.
Autem kierował 21-letni mężczyzna, który jechał z 4-letnim dzieckiem. Osoby odniosły niegroźne obrażenia i pojechały na badanie do szpitala.
Kierujący tłumaczył się, że na drogę wybiegły mu sarny. Mężczyzna około godzinę przed zdarzeniem rozpoczął pracę po wypoczynku.
W trakcie działań służb wprowadzono ruch wahadłowy a podczas wyciągania samochodu ruch został całkowicie wstrzymany.
O godzinie 11 samochód został wyciągnięty z rowu i ruch został udrożniony.
Do zdarzenia zadysponowano dwa zastępy z JRG Kluczbork, jeden z OSP Kujakowice Dolne, policje oraz ZRM
Ile razy będzie ten temat wałkowany w różnych mediach. Jeżeli NIE MAMY MOŻLIWOŚCI to nigdy nie omijamy zwierząt które znienacka wtargnęły nam przed auto. Ważniejsze jest życie ludzi czy zwierząt .Młody kierowca który prowadzi tak ciężkie auto dla którego jakakolwiek przeszkoda na drodze to jak złamanie gałązki w lesie doprowadził do niebezpiecznego zdarzenia. Nawet doświadczeni kierowcy rajdowi wypowiadając się o takich sytuacjach twierdzą że „ONI” z racji swoich umiejętności mogą spróbować ominąć takie zwierzę ale w większości przypadków jest to po prostu nie możliwe.